Strefa Komfortu to piękne miejsce, ale w dłuższej perspektywie tam nic nie rośnie...
Strefa Komfortu to piękne miejsce, ale w dłuższej perspektywie tam nic nie rośnie...
Blisko 10 lat temu moja ówczesna strefa komfortu została brutalnie rozbita. Było to bardzo nieprzyjemne uczucie, które "zburzyło" całe moje tamtejsze życie.
Następnie po kolejnych dwóch latach pierwszy raz spotkałem się z "definicjami" (a może bardziej z koncepcją) poszczególnych stref:
🛡️Strefa Komfortu to obszar, w którym czujesz się bezpiecznie i pewnie, trzymając się znanych schematów i rutyn. Charakteryzuje się brakiem ryzyka i zmian, gdzie inwestujesz minimalną ilość wysiłku w coś nowego, unikając wyzwań, które mogłyby wytrącić cię z codziennego komfortu.
💀Strefa Strachu to obszar, w którym dominują obawy i lęki przed nieznanym lub potencjalnym niepowodzeniem. W tej strefie często szukasz wymówek, odkładasz działanie na później i unikasz konfrontacji z trudnymi sytuacjami, co ogranicza możliwość rozwoju i podejmowania ryzyka.
🧑🏫Strefa Nauki to przestrzeń, w której aktywnie eksplorujesz nowe doświadczenia i zdobywasz wiedzę. Charakteryzuje się eksperymentowaniem, poszukiwaniem feedbacku i samorefleksją, a także otwartością na błędy jako szansę na naukę i samodoskonalenie.
🌱🌺Strefa Rozwoju to obszar, w którym świadomie podejmujesz wyzwania i inwestujesz w rozwój osobisty. W tej strefie przyjmujesz odpowiedzialność za swoje działania, inicjujesz zmiany i dzielisz się swoją wiedzą, aby osiągać swoje cele i wprowadzać pozytywne zmiany w swoim życiu i życiu innych.
W kolejnych miesiącach, po zaakceptowaniu pewnych faktów, dokonałem świadomego wyjścia ze strefy strachu i na pełnej petardzie wbiłem się w strefę nauki.
W strefie nauki bardzo dobrze się zadomowiłem, co poskutkowało paradoksalnie utworzenie po raz kolejny pewnego rodzaju strefy komfortu... Znów zacząłem walczyć głównie z brakiem pewności siebie. Tym samym nie potrafiłem świadomie wejść i zadomowić się w strefie rozwoju i wzrostu, ponieważ często cofałem się do poprzednich stref.
Dziś po dekadzie pracy nad sobą jestem coraz bliżej ze świadomego bycia i korzystania z dobrodziejstw strefy rozwoju i wzrostu. Niewątpliwie pomaga mi w tym moja wiara, dobra relacja z mamą i siostrą, odnowiona relacja z ojczymem czy również od niedawna nowa osoba w moim życiu, która bez większych problemów akceptuje mnie i moje niekonwencjonalne podejście do życia😅
Ponadto dziś już wiem, że nie da się opuścić żadnej z tych stref na stałe. Dzieje się tak, ponieważ zawsze powstanie jakaś nowa strefa komfortu. Zawsze pojawią się jakieś trudności. Zawsze można nauczyć się czegoś nowego (a wręcz jestem przekonany, że powinniśmy się cały czas uczyć jak żyć/świadomie doświadczać tu tej materialnej rzeczywistości). No i na końcu zawsze po świadomym przejściu poprzednich trzech stref samoistnie tworzy się nam strefa rozwoju i wzrostu, która jest ich wspólnym rezultatem końcowym. Dlatego im lepiej przepracujemy pierwsze trzy strefy, tym lepsze będą finalne rezultaty w ostatniej 🌸🏅✨☀️📈💖☯️💰
Błogosławię Ci drogi czytelniku oraz życzę świadomego przeżywania życia💪
Comments